Jeżeli jeszcze nie oglądaliście tego filmu, to nie oglądajcie! Straszna strata czasu na takie gówno.
Ta ciągła ucieczka blondynki kiedy panowie co chwilę zatrzymują się na pogaduchy - a mimo to wiecznie ją doganiają. Po jakimś czasie człowiek zaczyna marzyć, żeby w końcu ją dorwali i żeby ten tragiczny pościg...
Kim był ten cień na drzewie ? To była ona ? Przecież miała kręcone rozpuszczone włosy, a cień był zupełnie inny ?
Fakt, Kim Basinger nie zawiodła, ale zagrała najlepiej, ale reszta obsady również świetnie sobie radzi, zwłaszcza Lukas Hass. Zimowy klimat filmu stoi na wysokim poziomie. Całość w pewnym stopniu przypominała mi "Pluję na twój grób", a zakończenie, mimo wskazówek, kompletnie mnie zaskoczyło.
Moze od slow, ze to najwieksza porazka swiata haha :D Film jest niedorobiony niczym rzadka kupa :D Laska lata po lesie
ze skrzynka narzedzi prawie jak z grzechotka nadajaca na pol kraju a goscie nie moga jej znalezc.NIESAMOWITE!
Najbardziej jednak rozwalil mnie w filmie moment w ktorym glowna bohaterka zatrzymuje...
#1 Denerwowała mnie jej taktyka uciekania, na zasadzie: " Biegnę 50 m i się chowam i tak w
kółko :
#2 Po cholerę ona biegała z tą skrzynką ciągle ? Nie mogła wziąć 2 narzędzi ?
Sceny, w których Della kopie biegnącego za nią zbira, a ten stacza się z góry i wpada na swojego kumpla i ta, w której uciekając "strzela" z naciagniętej gałęzi typowi w twarz były nie do pobicia :D Jedno wielkie ŁOT DA FAK...
Piękna gra aktorska, odjazdowy scenariusz, naturalizm z syndromem sztokholmskim ( czyli klocek
w lesie przed zauroczeniem) a potem.. się obudziłem i przespałem film .. ale słyszałem że dobry :)
Kim Basinger latająca przez większą cześć filmu ze swoją zabójczą, czerwoną skrzynką mnie
rozwala, jak w sumie cała ta produkcja. Strasznie nielogiczny scenariusz i niezbyt przekonujący
aktorzy. Plakat na którym Kim przytula swoją "magiczna" skrzynkę powinien być ustawiony jako
główny, gdyż idealnie oddaje istotę...