Film jest podobny ze względu na swoje wykonanie najbardziej chyba do "Kto wrobił Królika Rogera" i "Heavy Metal" z
1981. Także klimat jest czymś pośrodku: skrzyżowanie zwariowanych ale dość dziecięcych animków z dużo
mroczniejszym i epatującym seksem Heavy Metalem z 1981. Jednak niestety od obu jest gorszy, także przez ten
klimat. Rysunki miasta są świetne, ale reszta jest zbyt zbzikowana. Kto zresztą robi takie komiksy? ;) Mroczne miasto,
ciągły mrok i masa neonów, ale co chwila musimy patrzeć jak ktoś bije kogoś innego młotkiem. Niestety to się ze sobą
nie komponuje. Także zasady tego świata są takie jakie akurat scenarzyście się podobają ;) Wiadomo, to tylko świat
animków, ale dwóch wymienionych przeze mnie filmach jakoś można to poczuć. Wspomniany już film Heavy Metal
dzieli się co prawda na dość krótkie( zazwyczaj po parenaście minut) części, ale już ta jedna
http://www.youtube.com/watch?v=lpb8QNdVjJA
Jest dla mnie lepsza niż cały Cool World. Jest to także spowodowane tym, że te animki w Cool World nie pasowały
także stylistycznie do miasta. Wyglądały jakby robione przez kogoś innego. Na plus na pewno muzyka - bardzo
dobra. Ciężko mi ocenić grę aktorską, ponieważ w większości to animki ;) Holly jednak jest dużo lepsza jako animek
niż Kim Basinger w ciele ;) Za to do Pitta i Byrne'a nie mam żadnych zastrzeżeń. Ogólnie film w miarę ujdzie, ale
wystarczyło wyciąć co bardziej zbzikowane elementy( i te szkice, które czasami przesuwają się po ekranie, ale to
było iritujące -.-) i już film mógłby być całkiem niezły. Stworzyć taki Cool World, mroczny świat animków - to byłoby
coś interesującego. A zbzikowane światy animków już mamy w nadmiarze