W historii kina Kim to najpiękniejsza kobieta jaka gościła na dużym ekranie. W latach 80 i poczatku 90tcyh byla najpiękniejszą istotą na ziemi, nie bylo, nie ma i nie bedzie juz takiego ideału kobiety w filmie.
O tak, Kim to marzenie każdego faceta :D Teraz już może troszkę za stara, ale wciąż piękna, z klasą i po prostu nieziemsko kobieca. Uwielbiam ją jako aktorkę i po prostu kocham na nią patrzeć. Jestem właśnie po seansie "Drzwi w podłodze" i ile bym dał, żeby być na miejscu tego młodzieńca :P
Także doceniam urodę Kim. Jest piękna w każdym calu: figura - niewiarygodna, włosy, usta itd. Absolutnie zjawiskowa uroda.